Magdalena Sporek: Jaka jest historia hodowli gołębi pocztowych w naszym rejonie? 

Jan Matuszny - Sekretarz Zarządu Oddziału PZHGP Węgierska Górka:

  - Do  Oddziału  Węgierska Górka wstąpiłem niedawno, bo w 2007 roku, dlatego mało znam historię.  W 2010 r. Oddział obchodził 60-tą rocznicę powstania, czyli obecnie liczy 67 lat.  Na początku do Oddziału należeli głownie hodowcy z Węgierskiej Górki, Żabnicy, Cięciny, Ciśca, Milówki, Rajczy, Ujsoł, później w latach osiemdziesiątych przyjęto hodowców z Istebnej. Hodowcy z naszego Oddziału w czynie społecznym wybudowali dom związkowy, który mieści się w Węgierskiej Górce przy ul. Zielonej.  W domu tym możemy się spotykać z okazji różnych zebrań czy uroczystości, a sekcja Węgierska Górka ma tam punkt wkładań. Nasz Oddział wspólnie z Oddziałem Lipowa posiada dwie kabiny na naczepach do transportu gołębi , każda z kabin może pomieścić 6 tys. gołębi.  Nie sposób wymienić wszystkich bardziej lub mnie zasłużonych hodowców naszego oddziału, gdyż tych najstarszych, którzy już może nie żyją nie znałem, poza tym mógłbym kogoś pominąć.  Na pewno zasłużonymi dla naszego oddziału są ostatnio kierujący oddziałem Prezesi kol. Leon Kiełbasa - inicjator budowy domu związkowego oraz kierujący Oddziałem przez kilka kadencji kol. Stanisław Żyrek. Aktualnie prezesem Zarządu jest kol. Piotr Sanetra.

Obecnie Oddział Węgierska Górka zrzesza około 130 hodowców gołębi pocztowych z czterech sekcji: Węgierska Górka, Milówka, Rajcza i Istebna. Wszyscy hodowcy gołębi pocztowych zrzeszeni są w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, który liczy ok. 50 000 członków. PZHGP posiada swoje struktury organizacyjne oraz majątek – głównie środki transportu do przewozu gołębi oraz budynki związkowe.
Prawie wszystkie oddziały posiadają swoje sztandary z wizerunkiem Świętego Franciszka, który jest patronem hodowców i opiekunem „braci mniejszych” za jakich uważamy gołębie.

Jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe naszych członków to największe sukcesy odniósł kol. Konior Józef który zdobył tytuł Mistrza Polski i bardzo często figurował na listach mistrzostw  Polski i ciągle należy do ścisłej czołówki naszego Oddziału. Inni wyróżniający się hodowcy, których wyniki wychodziły poza nasz Oddział, czyli plasowali się na szczeblach Okręgu Bielsko Biała (około. 2 000 hodowców) czy na szczeblu Polski (ponad 40 000 hodowców) to koledzy Stanisław Żyrek, Mieczysław Biegun, Stanisław Matuszny , Andrzej Gaweł, Dariusz Rojewicz, Ks. Tadeusz Michałek, Edward Kukuczka, Piotr Sanetra, Andrzej Stańco i wielu jeszcze innych, których nie sposób wymienić. W naszym Oddziale lotuje aktualnie około 130 hodowców i przynajmniej 30-40 może być mistrzem, a zależy to od bardzo wielu wypadkowych i też trochę od szczęścia.


W 1965 roku powstała w Istebnej  sekcja PZHGP (Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych). Początkowo należało do niego dwunastu hodowców. Pierwszym prezesem został wybrany kol. Pydych. Ze względu na wysokie położenie terenu, ogólnie niekorzystne warunki geograficzne oraz brak środków transportu początki były bardzo trudne. Gołębie dowożono do odległej o ponad 40 km. miejscowości: Skoczowa. Stamtąd były transportowane na loty koleją. Hodowcy mieli wtedy w posiadaniu tylko trzy zegary do konstantowania gołębi, więc kontrolki były do nich dostarczane. W efekcie mieli zegary wypożyczone tylko na okres lotu. Niedługo potem, bo już w latach 70 i 80, sekcja liczyła ok. 40 członków i należała do Oddziału Wisła. Oznaczało to, że gołębie dostarczano do punktu wkładań w Wiśle, oddalonego o kilkanaście kilometrów. Najczęściej noszono je piechotą, a w najlepszym razie wieziono autobusem PKS. Było to bardzo uciążliwe i sprawiło, że mieszkańcy zaczęli szukać innych rozwiązań ułatwiających lotowanie. Przede wszystkim koszowania gołębi i otwierania zegarów. Później sekcja Istebna została przyjęta przez Oddział Węgierska Górka, w skład którego wchodzili hodowcy z sąsiednich miejscowości: Milówki, Węgierskiej Górki czy Rajczy. Od tego momentu Istebna trwale tworzy historię tego oddziału i jego majątek w postaci Domu Związkowego, środków transportowych itp.

W chwili obecnej sekcja Istebna zrzesza 66 członków. Posiadają oni własny punkt wkładań, przez co wszystkie czynności związane z koszowaniem gołębi i otwieraniem zegarów wykonuje się na miejscu. Położenie geograficzne sprawia, że wciąż panują tam trudne warunki lotowania. Za każdym razem, gdy panuje gorsza pogoda (deszcze) w górach "siedzi" mgła. Niedaleko, bo już kilka kilometrów niżej; czy to w sąsiednich sekcjach, czy w innych sąsiednich oddziałach (Skoczów, Cieszyn) jest już jasno, a tam w odległości kilku metrów nic nie widać. Czasami organizuje się takie loty jak np. Lot Lubliniec (01.05.2011 r.), gdzie konkurs trwa w oddziale od godz. 8:43  do 14:10, ze względu na to, że wszędzie dookoła panuje względnie taka sama pogoda. Natomiast ja, mieszkaniec Koniakowa, nie widzę nawet wylotu z mojego gołębnika. Sam powrót gołębi można porównać do biegu maratończyka, który przed samą metą musi pokonać ostatnie kilometry biegnąc pod górę.
 
W latach osiemdziesiątych brat Staszek uczył się w Technikum Leśnym w Brynku. Poznał tam hodowcę Polczyka, od którego sprowadził bardzo dobre gołębie. Z kolei brat Marek, będąc w internacie w Buczkowicach koło Bielska, sprowadzał ptaki od kol. Andrzeja Midora. Naszymi dostawcami byli również Romek Ślęzak, Bronisław Nosek i wielu innych z naszego oddziału i sekcji.
 
Z przyczyn, o których była mowa wyżej, wyniki nie były wtedy wybitne. Było jednak kilka spektakularnych sukcesów: np. pierwszy gołąb z Suwałk – ten dyplom był jedyny przez dłuższy okres czasu; 1 miejsce gołębia z bardzo trudnego lotu Harlingen. W dzieciństwie wszyscy bracia w mniejszym lub większym stopniu interesowali się hodowlą gołębi. Przodowali w tym Staszek, Marek i Adam. Już jako dzieci znali wszystkie gołębie. Tata czasami był zmuszany zabraniać im wstępu do gołębnika, bo ciągle coś tam “mieszali” i sprowadzali różnych kolegów. Kiedy nie mogli bawić się ptakami, to zakładali obrączki kurom, wynosili je daleko od domu i urządzali wyścigi, która szybciej wróci. W ogóle całe nasze dzieciństwo było związane ze zwierzętami i przyrodą. W domu zawsze były jakieś dzikie zwierzęta; jak sarny, zające, kawki itp.
 
Złoty okres hodowli pojawił się, gdy synowie dorośli i mogli już czynnie przyczyniać się do jej rozwoju. Wtedy to wybudowano nowe gołębniki. Osobiście za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem zegar. Bracia, a w szczególności Adam zaczął sprowadzać bardzo dobry materiał hodowlany (posiadamy w rozpłodzie 8 dzieci olimpijczyków) z Polski, Niemiec, Belgii czy Holandii. Wtedy też  zaczęliśmy stosować różne suplementy diety i karmę wysokiej jakości.
 
Kiedy organizowane są loty?
- Loty gołębi organizowane są od maja do września, tym samym prowadzone jest współzawodnictwo o mistrzostwo sekcji, oddziału, okręgu i Polski. Aktualnie niekwestionowanym mistrzem naszego oddziału jest Kol. Dariusz Rojewicz z Rajczy,
a największe sukcesy w historii naszego Oddziału odnosił Kol. Józef Konior z Żabnicy, który był Mistrzem Polski.
 
Wyniki:
 
Współzawodnictwo TRADYCYJNE  w 2017 roku - gołębie dorosłe:

   1 ROJEWICZ DARIUSZ I Rajcza MISTRZ

   2 STAŃCO ANDRZEJ I   Milówka      I Wicemistrz

   3 DZIEDZIC-WOJTAS    Milówka        II Wicemistrz

   4 WOLNY.K-KAWULOK.A Istebna   I Przodownik

   5 SOBEL CZESŁAW I    Milówka        II Przodownik

   6 BYRTUS JÓZEF       Istebna         III Przodownik

   7 MATUSZNY JAN    Istebna     IV Przodownik

   8 SŁOWIOCZEK DARIUSZ  Istebna      V Przodownik

   9 WŁOCH ANDRZEJ I     Rajcza       VI Przodownik

  10 KUKUCZKA&MICHAŁEK  Istebna     VII Przodownik

  11 KOHUT TADEUSZ  Istebna      VIII Przodownik

  12 DRAGON WIESŁAW Istebna     IX Przodownik

  13 ŚLEZIAK FRANCISZEK Milówka    X Przodownik

    
   Współzawodnictwo w lotach gołębi młodych urodzonych w 2017 roku:

             
   1 SŁOWIOCZEK DARIUSZ

   2 ROJEWICZ DARIUSZ I

   3 MATUSZNY T&W

   4 DRAGON WIESŁAW

   5 KUKUCZKA&MICHAŁEK

   6 MATUSZNY MAREK I

   7 DRAGON KRYSTYNA

   8 LEGIERSKI MAREK

   9 WOREK WOJCIECH I       

  10 KUBAS CZESłAW I

  11 MAREKWICA STANISŁAW

  12 CZEPCZOR ANTONI

  13 GARDAS IRENEUSZ
 
Jaka jest średnia prędkość przelotu gołębia i jakie dystanse pokonują gołębie w wyścigach?
 
- Gołębie są komisyjnie wkładane w punktach wkładań do specjalnych kabin transportowych i wywożone w różne miejscowości od 200 do nawet 1600 kilometrów od swoich domów. Tam następuje wspólne wypuszczenie i powrót do swoich domów. Prędkości lotu mogą być bardzo duże nawet ponad 100 km/h i zależą głównie od pogody panującej na trasie lotu. Często mały gołąbek musi się uporać z wieloma przeciwnościami jak deszcz, zimno, upał, przeciwny wiatr, ptaki drapieżne, koty itp. a często na jego drodze staje człowiek – nieuczciwy łapacz, który wykorzystuje głód i pragnienie gołąbka aby potem móc go więzić i nim handlować.
 
Każdy wysłany na lot gołąb jest zaobrączkowany specjalną obrączką z kodem elektronicznym i jest rejestrowany po
przylocie przez specjalną antenę elektroniczną. Odległość od gołębnika każdego z hodowców jest dokładnie zmierzona do miejsca wypuszczenia. Na tej podstawie obliczana jest prędkość dla każdego gołębia i ustalana kolejność przylotu.
 
Czym jest dla Pana hodowla gołębi?
 
- Hodowla gołębi pocztowych jest  sposobem na oderwanie się od codziennych problemów, jest relaksem po ciężkiej pracy, natomiast młodych uczy szacunku do zwierząt, odpowiedzialności za inne żywe istoty, wytrwałości, punktualności, koleżeństwa itp.
Myślę, że ten wywiad o hodowcach gołębi pocztowych gminy przyczyni się do zmiany poglądu na temat „gołębiarz”, których często traktuje się z pogardą i przymrużeniem oka, jako tych „dorosłych chłopców”, którzy marnują czas i pieniądze dla zwykłych gołębi.
Gołąb to ptak niezwykły, to istny podniebny rumak, który posiada niespotykany zmysł orientacji, zawsze wraca do swojego domu a przy tym jest najwspanialszym atletą. Aby gołąb pocztowy wrócił do domu jego pan musi szczególnie sumiennie o niego dbać. Hodowla gołębi pocztowych to piękne i szlachetne hobby, którym zajmują się na całym świecie kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy, ludzie różnych zawodów i różnego poziomu wykształcenia. Wśród hodowców wszyscy są kolegami bez względu na zawód i status społeczny, łączy ich miłość do gołębia i sportowa rywalizacja.
 
Na rynku jest kilka czasopism poświęconych gołębiom pocztowym np. Hodowca Gołębi Pocztowych, Złoty Gołąb, Dobry Lot, Poradnik Hodowcy.
 
Na jaką skalę  hoduje Pan gołębie obecnie?
 
-  Na dzień dzisiejszy prowadzimy:
I. Hodowla Matuszny Jan - Koniaków - posiadam 50 sztuk gołębi tylko do lotów, nie prowadzę hodowli rozpłodowej, moje gołębie młode pochodzą po gołębiach lotnikach. Lotuję tzw. metodą wdowieństwa totalnego, czyli na lot są wysyłane samiczki i samce. Dla niewtajemniczonych podam, że hodowcy lotują gołebiami stosując różne metody mające na celu zmotywowanie gołębi do jak najszybszego powrotu do gołębnika. Najbardziej popularne metody to: wdowieństwo klasyczne, krótko - jeden z partnerów oczekuje na tego, który jest na locie,  gołębie  nie widzą się cały tydzień tylko przed lub po locie, wdowieństwo totalne - obaj partnerzy są koszowani na lot, spotykają się tylko przed lub po locie, metoda gniazdowa czyli naturalna - gołębie prowadzą lęgi i wracają z lotu do gniazda do wysiadywanych jajek czy wychowywanych młodych, czasami są tak związane z hodowcą ze wracają do  niego. Wszystkie moje gołębie pochodzą jeszcze od gołębi mojego ojca Stanisława, ale w większości są prezentem od moich braci głównie Adama.
                                                                                                                                                    
II. Matuszny Marek - Koniaków
III. Matuszny Wacław i Tomasz - Koniaków
IV. Matuszny Adam - Hodowla prowadzona w Skoczowie, należy do oddziału Skoczów 027

        

Czy hodowla gołębi jest kosztowna? Na jakie koszta musi się przygotować początkujący hodowca?

- Hodowla gołębi pocztowych należy raczej do kosztownego hobby. Na koszty składają się między innymi: składki do Oddziału z których opłacony jest transport gołębi na loty (14-15 lotów od 100 do 1400 km), nagrody, utrzymanie oddziału,  zakup obrączek rodowych i elektronicznych, karma specjalistyczna składająca się często z kilkunastu rodzajów rzadkich nasion przeznaczona na różne okresy , szczepionki, lekarstwa oraz cała gama suplementów i dodatków, do tego dochodzi gołębnik z wyposażeniem czy elektroniczny system do konstantowania przylotu gołębi.

Jeśli ktoś nie jest w tak dobrej jak ja sytuacji, że mogę dostać gołębie od brata, to musi te gołębie zakupić, a tutaj ceny są bardzo wysokie (za bardzo dobre gołębie trzeba zapłacić od kilkuset złotych do nawet kilkuset tysięcy złotych). Oczywiście hodowcy wymieniają się też gołębiami  i często też można bardzo dobre gołębie dostać za darmo. Oprócz środków finansowych hodowla gołębi wymaga dużo czasu, który też kosztuje, to jest czas na trening gołębi, utrzymanie higieny, prace hodowlane, w sezonie lotowym trzeba co tydzień dostarczyć gołębie do punktu wkładań, w dniu lotu (najczęściej niedziela) trzeba oczekiwać na przylot gołębi, jest to najbardziej ekscytujący moment dla hodowcy kiedy jego gołąb ląduje na gołębniku po wyczerpującym locie,  należy dostarczyć zegary do konstantowania na punkt ich otwarcia.


Hodowca gołębi powinien mieć wsparcie w najbliższych i zrozumienie, aby mógł oddawać się swojemu hobby, dlatego że musi wydać sporo pieniędzy oraz poświęcać czas, który mógłby poświęcić rodzinie. Osobiście uważam, że każdy powinien poświęcać tyle środków i czasu na ile go stać, aby to nie odbijało się na rodzinie, jeśli kogoś stać na utrzymanie 10 gołębi w zdrowiu i dobrej kondycji, to tyle powinien ich hodować, a jeśli kogoś stać na 200 gołębi i ma dla nich czas to niech tyle hoduje. Oczywiście hodowla gołębi tak jak każde inne hobby nie może być prowadzona kosztem rodziny i najbliższych, dlatego ja staram się trzymać mało gołębi i poświęcam im stosunkowo mało czasu ze względu na pracę i rodzinę. W sezonie lotowym trening gołębi rozpoczynam o godz. 4:30  sprzątam gołębniki, karmię gołębie i przed 7:00 wyjeżdżam do pracy, po południu gołębie trenują od 17:30 do 19:00, w miesiącach maj, czerwiec i lipiec staram się trzymać tego planu, natomiast inne miesiące również dbam o gołębie tzn. karmię je, sprzątam itp ale nie jestem już taki systematyczny i więcej czasu poświęcam rodzinie  (wnuki, wczasy, wyjazdy, górskie wędrówki, narty itp).

Wyniki osiągane w sporcie gołębiarskim nie są dla mnie najważniejsze,  bo też nie chcę całkowicie poświęcać się temu hobby. Ważne jest dla mnie obcowanie z gołębiami oraz kontakt z innymi kolegami hodowcami. Lubię tą całą atmosferę lotów, wspólne czekanie z bratem Markiem na przylot gołębi, gdyż  brat mieszka na sąsiedniej posesji.

 
Dziękuję za wywiad.
 
- Ja również dziękuję Wszystkim, którzy zechcieli przeczytać tych kilka zdań bardzo dziękuję za poświęcony  czas i jeśli przynajmniej kilka osób zainteresuje się gołębiami i naszym sportem to będę szczęśliwy.

              

 

Udostępnij Drukuj E-mail